Komentarze: 7
Dzisiaj na przystanku zaczepila mnie babcia, kolejna zreszta w tym miesiacu. Wywnioskowalam z tego ze ludzie w podeszlym wieku czuja sie w dzisijeszych czasach bardzo osamotnieni skoro zagaduja do obcych na ulicy. Jacys chlopacy obok sie smiali, ale z czego to nie wiem? Babcia spoko babka, rezolutna, normalna, nie wdawalam sie z nia w dyskusje bo ona i tak mowila. Powiedziala mi m.in. ze mam sobie znalesc dobrego faceta, zeby nie pil, nie palil ( dopowiadam sobie...nie cpal) no i ze nie nalezy sie spieszyc, bo jak juz sobie kogos znalesc to na cale zycie...kurcze...jakas podpowiedz z nieba czy co? moze po prostu powiedziala to przypadkiem....ale treafila w 10...w tamtym roku tez zaczelam chodzic z jednym gosciem bo chcialam kogos miec...czy to ma byc przestroga zwiazana z M.....nie wiem...ale moze...w kazdym mac razie przychamowalo to moj zapal i pewnosc ze chce z nim byc....
Ale gdzie znalesc takiego faceta? Juz go szukam i szukam...znam kilku z ktorymi wiem ze byloby mi dobrze, ale moje serducho jakos sie nie kwapi zeby dla nich mocniej zabic....ee nie wiem...co za roznica...jak bedzie to bedzie...a jak nie to skocze jako stara panna...i tak bede zajeta matura....ok koncze wywody na dzisiaj...jesli znacie odpowiedz na pytanie postawione w topicu to napiszcie, pozdro :*