Hyh chce cos napisac, bo sama mialam kiedys duze problemy jak zachowywac sie w stosunku do plci przeciwnej....wierzylam w te glupoty ze faceci patrza tylko na wyglad dziewczyny itd...ale to nie prawda, bo nie wszysyc tak....i wiecie co jest najwazniejsze to zeby byc SOBA...bo to jest podstawa. Ja kiedys zawsze chcialam postepowac tak zeby to odpowiedalo facetowi z ktorym sie spotykalam (oczywiscie do pewnego stopnia)...ale to mi gowno dalo...na serio...stroilam sie, malowalam, schizowalam, zamartwialam, bo takw ogole to nie wiedzialam co z takim sie robi jak go sie ma :) na serio, a nie mialam nikogo kto moglby mi to podpowiedziec, zawsze sie zgadzalam na wszystkie wyjscia itd...robilam to z cholernej potrzeby milosci...ale wiecie do czego mnie to doprowadzilo? wpadlam tlyko w kompleksy i zaczelam sie coraz bardziej zastanawiac i zamartwiac co ja robie nie tak, co jest ze mna nie tak ze nikt mnie nie chce, a chodzilo po prostu o to ze tak bardzo sie staralam ze to wszystko co robilam bylo po prostu SZTUCZNE....ech jakie wspaniale uczucie odkrywac gdzie popelnilo sie blad...na serio super...ale teraz wyprubowalam nowa metode w stylu jestem naturalna...i jak na razie zdobylam 2 kumpli i 2 kandydatow na cos wiecej....dla mnie super.
Tak ze polecam BADZCIE NATURALNI, bo kazdy ma w sobie cos wyjatkowego co jest godne uwagi, a gdy udajemy ukrywamy to cos...i wtedy co? ludzimy sie ze bedzie super? jak moze byc super? jesli osoba z ktora gadamy udaje to my sami zaczynamy przy niej grac i nie ejstesmy szczerzy, a szczerosc to podstawa kazdego zwiazku nie tylko damsko-meskiego ale damsko-damskiego tez, podejrzewam ze mesko-meskiego tez :))
POZDRAWIAM WSZYSTKICH, buziaczki, kochajcie zycie, walczcie z wadami, chwytajcie byka za rogi, bo inaczej on was poturbuje :**** cmoki smoki (bo nie wiem kiedy wpadne)
Aha i jeszcze jedno jesli kto ma problem ze zrozumiem plci przeciwnej to polecam ksiazke ("Marsjanie i wenusjanki na randce"- John'a Gray'a i "Faceci sa z marsa a kobiety z Wenus- tego samego autora")